2 maja 2024

BIDNEMU ZAWSZE WIATR W OCZY WIEJE.....

Moje wpisy nadal sa bezzdjeciowe - ale przyrzekam ze gdy sie przeprowadze, urzadze na nowym miejscu, gdy nastanie jakis spokoj i nowy lad w moim zyciu, kupie sobie nowy laptop.

 A wiatr o ktorym wspomnialam w tytule to...jajka!!!! Lubie je w kazdej postaci, najmniej na miekko jako ze w tej formie robia na mnie wrazenie pol surowych.

 Na dzisiejsze sniadanie zachcialo mi sie jajecznicy na pieczarkach wiec jeszcze wczoraj zrobilam do tego przygotowania kupujac pieczarki i zielona cebulke. Zielona bo inna jest dla mnie zbyt ostra a jej intensywny zapach zabija mi smak potrawy ktora jem. Przy okazji dodam ze przestalam wkrajac do warzywnej salatki i odkad tak zrobilam wszyscy moi sa z tego zadowoleni - a pachnie salatka a nie cebula.

 Wiec dzisiejszym porankiem zabieram sie za ta jajecznice a robie tak ze najpierw pieczarki i cebulke lekko podrumieniam zanim dodam jajka bo gdy dodane sa prosto do jajek to sie nie podsmazaja, zostaja surowe - patrze na date waznosci jajek bo w ostatniej chwili uprzytomnilo mi sie ze dosc dawno temu kupowane - a tu na nich data uzytecznosci 15 kwiecien! W miedzyczasie pieczarki zrobily sie rumiane i cudnie pachnace, nic tylko wbic w nie jajka! Bardzo mnie kusilo by zaryzykowac i uzyc - ale rozsadek zwyciezyl - absolutna glupota byloby zepsuc sobie zoladek albo i nabawic sie jakiejs zoltaczki czy cos.

 Zjadlam wiec tylko pieczarki na cebulce i tyle. Szkoda ze nie sprzedaja jajek na sztuki bo obecnie przy mojej jednoosobowej gospodarce nie potrzebuje ich duzo - moze 4 tygodniowo a czesto nawet nie tyle bo lubie odwiedzac IHOP a tam przeciez przewaznie zywia jajkami - chodze do nich na nalesniki ktore uwielbiam. Smiszne bo gdy zamawiam to kelner widzac ze jestem sama jedna pyta czy chce cala porcje - cztery - myslac ze nie dam temu rady na co mowie ze oczywiscie, chce cztery - i zawsze daje im rade.Czyli jakby nie dosc mi wszystkich ostatnich wydarzen to jeszcze mi sie jajka zestarzaly.     

23 komentarze:

  1. Bo ja wiem, czy jajka trzymane w lodowce moglyby sie zepsuc w dwa tygodnie ponad date przydatnosci? Zreszta te daty przydatnowci sa dalece umowne i producenci chyba pisza wczesniejsze tak na wszelki wypadek. Ja az tak nie przestrzegam i nie wyrzucam od razu i pewnie z Twoimi jajkami bym, zaryzykowala ich zjedzenie. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem ze daty przydatnosci sa obliczane troche na wyrost, nawet jesli chodzi o lekarstwa - ale wole sie do nich stosowac zamiast nabawic zatrucia.
      U nas ciagle sa ogloszenia o usuwaniu z polek skazonego miesa, nabialu a nawet salat co znaczy ze latwo trafic na takowe.
      Jajka nie sa zrobione ze zlota wiec niewielka strata.
      Dodam ze gdy mi sie zdawalo ze nieudane sniadanie zepsulo mi dzienny nastroj to dopiero pozniej jeszcze lepiej mi dolozylo - samochod zaczynal mi sie uruchamiac dopiero za drugim albo trzecim przekreceniem kluczyka co mi mowilo ze chyba bateria zrobila sie slaba. Poszlam do pobliskiego warsztatu zamiast firmowego bo duzo blizej bojac sie bym na trasie nie stanela - i tam stwierdzili ze moja diagnoza jest trafna, bateria wysiada. Nie mieli wlasciwej wiec sprowadzili ze sklepu samochodowego i wymienili mi a trwalo godzine - i calosc wycenili na 515 $ ! Malo nie padlam bo nieraz maz wymienial samodzielnie kupujac nowa i koszt baterii byl ok 100$, robocizna zero jako ze sam to robil. Na rachunku jaki mi dano stalo jak byk ze ta nowa bateria kosztowala 400$, reszta to koszty operacyjne i podatek. Wyraznie mnie naciagneli!!!!!!! Przeciez nie byla zrobiona ze zlota! Bardzo mi to popsulo dzien - nie tyle niepotrzebna strata pieniedzy co fakt ze ludzie tak wykorzystuja/oszukuja drugich.

      Usuń
  2. Tutaj na przyszłość prosta metoda sprawdzenia czy jajko jest świeże.
    Skopiowałam ze strony Wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, więc naukowo potwierdzone. :-)
    "Jaja podlegają przemianom fizykochemicznym już od momentu zniesienia. Jednym z przejawów ich starzenia się jest wielkość komory powietrznej – w jaju świeżym nie powinna być większa niż 3-5 mm, podczas gdy w jaju przechowywanym (szczególnie w wysokiej temperaturze, nawet pokojowej) może sięgać aż do 9-10 mm. Jeśli nie mamy pod ręką owoskopu, jedyną możliwością sprawdzenia świeżości jaja (poza oczywistą oceną jego walorów po rozbiciu) jest włożenie go do szklanki z wodą. Jeżeli leży płasko na dnie – komora powietrzna jest mała, co znaczy, że jest świeże, jeżeli podnosi się do góry – lepiej je ugotować na twardo lub użyć do wypieków. A co, jeśli wypływa na powierzchnię? Niekoniecznie trzeba takie jajko od razu wyrzucać, ale gotować na miękko nie polecam – tłumaczy prof. Łukaszewicz.

    Czasem jednak zapominamy sprawdzić, czy jajko jest dobre i beztrosko rozbijamy je na patelni albo wbijamy do miski. Czy jesteśmy skazani na niemile pachnącą jajecznicę? Spokojnie, nie wszystko stracone. Na szczęście rozbite, nieświeże jajka można rozpoznać także po wyglądzie. Starsze jajko cechuje się rozlewającym się białkiem, z żółtkiem, które może być lekko spłaszczone i znajdować się bliżej krawędzi, a nie równo na środku."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WIelkość komory powietrznej - jakoś tego nie kojarzyłem z wiekiem jajka - dziękuję za wyjaśnienie. Nam jajka dostarcza córka, która kupuje je prosto od farmera , rzeczywiście - komory powietrzne trudno w nich zauważyć.

      Usuń
    2. Agniecha - obila mi sie o uszy ta metoda sprawdzania swiezosci jajek ale nigdy nie stosowalam kierujac sie data.
      W dodatku nie mysle ze ludzie ja stosuja, kazdziutkie jajko badajac z osobna. Latwiej i szybciej jest sprawdzic date.
      Dziekuja za porade i podanie sposobu - zastosuje w razie watpliwosci.

      Usuń
    3. Lech - dobrze masz z ta corka - gwarancje swiezych jajek i moze nawet smaczniejszych od sklepowych.

      Usuń
  3. Anonimowymaja 02, 2024

    U mnie na szczęście sprzedają jajka pakowane po 6 sztuk. No to miałyśmy obie "dzień na jajka", ale ja swoje zrobiłam na młodym, zielonym groszku i cebulce. Dość często jem jajka właśnie z pieczarkami, ale dodaję też starty żółty ser.
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez sprzedaja opakowania z 6 sztukami - ale z przyzwyczajenia, bo gdy maz jeszcze zyl to uzywalisamy tygodniowo spora ilosc, kupilam znowu 12 i zlezaly sie.
      Czasem, gdy mam w domu papryke, to siekam troche na kostki i dodaje do jajecznicy bo lubie papryke a ta czerwona dodaje pieknego koloru do niej. Gdy mam koperek tez dorzucam. Nie gardze rowniez jajecznica na boczku czy szynce.

      Usuń
  4. O, nigdy nie dodawałam cebuli do sałatki jarzynowej!
    W moim sklepiku można kupić jajka po 4 lub 6 sztuk, a na ryneczku kupujemy na sztuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawniej dodawalam cebule bo taki byl zwyczaj ale zaczela mi przeszkadzac wiec przestalam - i bez niej salatka smakuje i pachnie mi o wiele bardziej.
      W sklepie sa opakowania zawierajace 6 sztuk ale bedac przyzwyczajona do 12tu jakos nie przyszlo mi do glowy kupic wlasnie ta mniejsza.

      Usuń
  5. Producenci czasem celowo podają krótki termin przydatności do spożycia jajek czy np. twarogów czy jogurtu, bo chcą zachować ciągłość sprzedaży. Jajka nie psują się szybko. Metoda Agniechy jest bardzo dobra. W ostateczności można rozbić jajko i zobaczyć, jak wygląda. Najważniejsze, żeby przed rozbiciem umyć skorupkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tego nigdy nie robie - nie myje przed rozbiciem.
      Takze nie podejrzewalam ze sie nie psuja szybko, raczej na odwrot.
      Dostalam nauczke - musze sie przestawic na jednoosobowe zakupy : 6scio jajowe opakowanie.

      Usuń
  6. Anonimowymaja 02, 2024

    Po nieswiezych jajkach to raczej zatrucie lub salmonelloza a nie zoltaczka :P
    Ciekawe, ze nie rozbilas ich i nie powachalas? Najprostszy sposob czy jajko jest swieze czy nie :P Nieswieze jajko okropnie smierdzi. Nie trzeba do tego rozpraw naukowcyh.
    Irenka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisalam zoltaczka tylko by dac jakis przyklad powaznej choroby. Dziekuje za sprostowanie.
      Wachanie jajek to wedlug mnie najbardziej prosty sposob i pamietam ze moja mama tak robila. Kupowala je na targu wiec probowala zachowac ostroznosc, teraz, gdy kupujemy wszystko w sklepach musimy polegac na dacie waznosci.
      Jak Ty mysle ze ludzie nie stosuja metody przytoczonej przez Agnieche bo za duzo z tym kurowodu.

      Usuń
  7. Na temat jajek podłączyłem się do komentarza Agniechy.
    Ładowanie zdjęć do bloggera, ja robię to na telefonie bo przecież zdjęcie też mam zrobione i zapamiętane na telefonie. Co innego tekst, ten piszę na laptopie bo tam mam pełnowymiarową klawiaturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzialam ten wpis i odpowiedzialam - dziekuje.
      Ja tez tak robilam ze zdjeciami - przesylalam z telefonu do komputera, robilam ich download i wklejalam do bloga. Jednak zmienilo sie i teraz nie moge. Napisano mi ze musze korzystac z Windows 11 a moj stary laptop jest nie przystosowany do jego przyjecia. Nic, w tej chwili , w tej zawierusze w jakiej jestem, ta sprawa zeszla bardzo na bok - gdy sie ustatkuje w nowym miejscu sprawie sobie nowy laptop. Moglabym i teraz ale do uruchomienia, przelozenia rzeczy z jednego na drugi, bede potrzebowac pomocy wiec poczekam dopoki nie bede przy corce ktora mi to zrobi. Mamy miejsca ktore to robia ale pewnie by mi doradzali zainstalowanie rzeczy wcale mi niepotrzebnych a po co?

      Usuń
    2. Właśnie o to chodzi - nie przesyłać tylko wklejać do blogu bezpośrednio na telefonie.

      Usuń
    3. Nie rozumiem tego. Mozna z telefonu bezposrednio wklejac na blog? Mozesz to opisac krok po kroku?

      Usuń
    4. Zasadniczo na telefonie można robić wszystko co można zrobić na komputerze, ale klawiatura jest malutka a ekran mały w związku z czym nawigacja bardziej skomplikowana więc łatwiej na komputerze.
      Ja zakładam pusty wpis na komputerze, przechodzę na telefon i wklejam wszystkie zdjęcia i przechodzę na komputer gdzie wprowadzam cały tekst.
      Oczywiście można napisać tekst najpierw a potem wprowadzić na telefonie zdjęcia, ale ja mam grube paluchy więc łatwo mogę coś pomieszać, dlatego robię w odwrotnej kolejności.
      Pełna demonstracja TUTAJ ==> https://bloginglife2.blogspot.com/2020/05/blog-zdjecia-z-telefonu.html
      Uwaga - ten wpis opublikowałem pod datą wcześniejszą o 4 lata żeby nie kołować osób niezainteresowanych tą sprawą.
      Życzę powodzenia.

      Usuń
  8. Nigdy w życiu nie sprawdzałam daty ważności jajek 😂 Aż poszłam do lodówki zobaczyć i jedno całe nowe opakowanie jest do 19 maja (uff), a z drugiego zostały trzy sztuki, ale bez opakowania, więc nie wiem, do kiedy były. Dwa zostaną za godzinę sprawdzone empirycznie: zrobię z nich Ojczastemu tortillę 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co napisali inni blogowicze wynika ze jesli nie smierdza po rozbiciu to sa nadal dobre!!!!!!
      Zycze smacznej tortilli :)
      Gdy pomysle o tych wszystkich nakazach i zakazach, niekoniecznie tylko tyczacych potraw , to glowa boli! Tego nie rob, tamtego nie jedz, dochodza jeszcze porady kosmetyczne i tyczace zdrowia psychicznego i bog wi czego - wiekszosc ignoruje robiac po swojemu.

      Usuń
  9. Mam tak też że data ważności jest dla mnie bardzo ważna. Już jak kupuje każdy produkt sprawdzam, a potem w domu przed jedzeniem zawsze patrzę na datę. Jajek też bym nie zjadła jak data minęła. Ale wszystko jest ważne dla mnie, kasza, makaron, nic nie użyje jak data minęła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem az tak przeczulona datami waznosci jak Ty bo np nie sprawdzam daty przydatnosci makaronu ale sa produkty ktorych przedawnienie odstrasza mnie od ich konsumpcji - wlasnie jajka, mieso, przywiednieta i zzolkla salata. Nie jadam ryb ale gdyby to musialyby byc prosto z oceanu.
    Nie widze problemu z odrzucenia kilku jajek skoro wydaja sie niepewne jako ze oszczedzanie jedzenia swoja droga ale nie do stopnia takiego bym jadla nieswieze bo zal wyrzucic.
    Dobrze robisz bedac ostrozna - milego weekendu Tereso.

    OdpowiedzUsuń