Przesylam grupowe podziekowanie jako ze czas nie pozwala mi na dlugie gapienie sie w laptop - dobre zyczenia sa mi nie tylko mile ale potrzebne tez!
Dodam jedynie ze stalo sie to co przwidywalam - cyrki z Bella choc jeszcze ani dzien wyprowadzki ani lotu samolotem.
Weterynarz dal mi testowa probke oglupiajacego leku dla niej na czas podrozy by wyprobowacc reakcje a nie ma jak przetestowac bo absolutnie nie da sie Belli dawki wstrzyknac w paszcze! Corka nie moze mi pomoc gdyz Bella unika jej, ucieka przed nia, przesiaduje pod lozkim byle nie byc w jej towarzystwie - a to nie jest osobiste tylko tak zawsze postepuje gdy w domu jest ktos obcy czy malo znany
Wczoraj mordowalam sie by zaaplikowac robiac to na ogrodzie jako ze w domu nie moge skoro siedzi pod lozkiem - ale nie dalam rady majac o jedna reke za malo - jedna ja ledwie utrzymywalam, w drugiej mialam strzykawke ktora nie moglam utrafic w paszcze ktora i tak Bella trzymala zamknieta jakby rozumiala o co chodzi. Pomoc drugiej osoby bylaby mile widziana ale wtedy jeszcze bardziej Bella by sie wyrywala, wiercila, drapala i syczala. Nie wiem wiec czy uda mi sie kiedykolwiek zrobic test leku a tak by sie przydal na czas podrozy. Nie mozna leku podawac z jedzeniem. Trudno uwierzyc zeby dorosly czlowiek nie mogl sobie poradzic z malym kotem :)
Dziekuje Wam wszystkim serdecznie .
Podaje dwa razy dziennie Miecce ze strzykawki krople do paszczy, miala problemy z tarczyca, teraz juz nie ma. Poczatki byly trudne, bo wiesz, jaka jest Miecka, teraz sama przychodzi, bo ma obiecane kocie cukiereczki. Ale u Belli to proces dwu-trzyrazowy, wiec nie ma co jej cwiczyc na kocie smaczki, za malo czasu. Drapie? Musisz wobec tego spacyfikowac lapki. Owin kota recznikiem, kiedy siadzie Ci na kolanach, potem zlap ja za kark, jak to robia kocie matki, ma wtedy unieruchomiona glowe, a kiedy bedzie w protestach darla paszcze, Ty jednym zwinnym ruchem wstrzykniesz jej lekarstwo do rozwartego dzioba. Musisz jednak mocno trzymac, ale to chwyt, ktory wiekszosc kotow obezwladnia. Ja doszlam juz do takiej wprawy, ze jedna reka trzymam, druga wstrzykuje lekarstwo, a Miecka nie ma nawet czasu uruchomic pazurow. Trening czyni mistrza, ale nasze poczatki tez nie byly latwe.
OdpowiedzUsuńPamietaj zaraz po lekarstwie dac jej to, co bardzo lubi, jakies kocie chrupki czy inne delikatesy.
Pytanie techniczne - czy podczas lotu samolotem Bella będzie z Tobą w kabinie?
OdpowiedzUsuńTak, bedzie ze mna w kabinie, nie w bagazowni a jej bilet kosztowal 150 $.
UsuńO ile ja wogole zlapiemy by wsadzic do torby i na samolot !
Dziękuję, że znalazłaś chwilę czasu na odpowiedź.
UsuńŻyczę spokojnego lotu.
Och, znam to, ale z psem, ile siły ma taki mały zwierzak, nie do uwierzenia!
OdpowiedzUsuńjotka
Koleżanka z pracy opowiadała, że aplikuje lekarstwa swojemu kotu w taki sposób, jak tu opisuje Anna Maria. Ale trzeba do tego siły i refleksu 😁
OdpowiedzUsuńIle czasu trwa lot?
Nigdy nie miałam kota, a psa miałam odkąd ukończył 6 tygodni życia, więc zawsze mogłam z nim wszystko zrobić. Mojemu uspokajacze nie pomagały. Gdy brał leki nasercowe to nie miałam problemu by mu tabletkę wrzucić do gardła, bo na szczęście brał lek weterynaryjny, a więc tabletka była nieduża a ja ją wciskałam w małą kostkę sparzonego mięsa. W sumie dostawał trzy takie malutkie kąski - 1 to samo mięsko, druga to mięsko z zawartością tabletki i 3 na deser, w nagrodę. Kosteczki mięsa były sześcianikami o boku 1,5 cm.
OdpowiedzUsuńMoże ten wet zna jakiś sposób, zadzwoń do niego. Może owinąć strzykawkę czymś co ma zapach kocimiętki? I może wtedy raczy otworzyć mordkę?
Powiem tylko że współczuję że taka trudna Bella jest. Masz naprawdę trudny czas.
OdpowiedzUsuńOby się wszystko udało.
Pisze Pani “o ile ją w ogóle złapiemy”. Czy to w ogóle jest możliwe, że kot nie da się złapać? I co wtedy? Poleci Pani sama?? Chyba nie. Zatem to złapanie musi się powieść, przecież nie ma innego wyjścia. Współczuję tej trudnej sytuacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i samych najlepszych rzeczy życzę Pani!
Anna
Nie myslalam ze ktos wezmie to powiedzenie na serio :)
OdpowiedzUsuńOczywiscie ze nie zostawilybysmy Belli za soba, bedziemy lapac az zlapiemy.
Dziekuje bardzo za zyczenia, sa potrzebne !
Powodzenia w łapaniu kota! Wiem, że to nie jest śmieszne, ale pewnie trzeba ją złapać znacznie wcześniej i trzymać tak, aby można ją było umieścić w kocim transporcie. Wszystkiego najlepszego i szczęśliwej podróży!
OdpowiedzUsuńAnna
Mamy plan na to lapanie : ostatnia noc w miescie spedzimy w hotelu czyli wszystkie trzy w jednym pokoju co powinno ulatwic lapanie. Wsadzimy do torby gdy tylko wstaniemy, zanim sie wykapiemy i ubierzemy. Liczymy ze gdy Bella bedzie w torbie i w szelkach latwiej da sie jej zaaplikowac lek a ponadto jako ze bedzie poniekad w uwiezi to bedziemy mogly to robic we dwojke.
OdpowiedzUsuńAle to nasz plan, co Bella wymysli to sie okaze.
Dziekuje za zyczenia.
Dobrze, że Bella (prawdopodobnie) nie umie czytać! Myślę, że chętnie by te plany zniwelowała. No to teraz trzymamy kciuki za 3 panie w hotelu!
OdpowiedzUsuńAnna
Oj, koty w takich sytuacjach potrafią być zwinne :)
OdpowiedzUsuńHmmm, moj wlasny blog nie pozwolil mi sie zalogowac :
Usuńo tak, potrafia byc zwinne a takze mocne, ciezko z nimi zwyciezyc gdy sie wyrywaja. Drapia, gryza, wywijaja sie....
Mialysmy problem ze zlapaniem Belli by ja wziac do torby i hotelu ale pozniej bylo nawet niezle.
A nie ma takiego leku w aerozolu?
OdpowiedzUsuńA właściwie, dlaczego nie można podawać z jedzeniem? Przecież to chyba najprostszy sposób? Zresztą, co ja tam wiem o kotach...
Widocznie nie ma ale jest do tego powod - aerozole sie rozpryskuja, nie daja pewnosci ile kotu sie dostanie , moga prysnac do oczu, plynny lek sie polyka.
OdpowiedzUsuńprobowalysmy dodac do jedzenia ale koty nie sa glupie bo przeciez zaraz wywachuja ze cos z tym pozywieniem nie tak i nie rusza - tak zrobila Bella : powachala i pogardzila.
Pozniej na sile udalo sie nam, we dwie dorosle osoby, zaaplikowac prosto w paszcze.
Serpentyna - bo moj wlasny blog sie zbiesil nie pozwalajac sie zalogowac.