23 października 2024

MOJE OTOCZENIE - FOTOGRAFICZNIE

Czyz nie uprzedzalam ze gdy tylko zmienie laptop na publikujacy zdjecia to zasypie Was ich iloscia jako ze przeciez musze nadrobic kilku miesieczne zaleglosci?

Pokazalam jak obecnie mieszkam wiec kolej na pare fotografii kompleksu. Umieszczam takze pare ujec Belli jako ze przeciez jest duza i wazna czescia mego zycia.

Zaczne od budynku administracyjnego ktory poza biurem zawiera lobby-salon, gym wyposazony w milion przyrzadow do cwiczen ( a jest przewaznie pusty), sale bankietowa do wynajmowanie z okazji celebracji, pokoj konferencyjny, a takze do gier jak ping-pong, billard. Obecnie trwa renowacja lobby co bylo poprzedzone renowacja basenu a wiadomo co to oznacza - ze jak nic podniosa czynsze mieszkan. Ten budynek sasiaduje nie tylko z jeziorem ale rowniez basenem. Basen jest duzy ale nie ma trampoliny ze wzgledu na bezpieczenstwo dzieci. Ma czesc zadaszona, pawilon, ze stolikami do posilkow, lezaki oczywiscie a takze cztery cabany - gdzie to mozna nie tylko sie lezakowac pod zadaszeniem ale rowniez podrzemac na obszernych legowiskach-hustawkach.


  

To zadaszenie zawiera stoliki sluzac do piknikowania

W tygodniu basen jest przewaznie pusty, troche dzieci plywa w weekendy - wyglada ze cokolwiek sie ma na codzien przestaje byc atrakcja. 



Grille publiczne jako
 ze na balkonach jest zabronione
ich uzywanie


Jeszcze jedno ujecie jeziora ktore widze z balkonu :



Poczta - dostawy od Amazon, UPS czy Fed-Ex sa zostawiane pod drzwiami ale poczta ma swoj maly budynek, drugi w innej czesci kompleksu. Kazdy lokator ma swa skrzynke a oprocz nich sa duze na paczki. U nas istnieje mozliwosc zapisania sie na poczcie na otrzymywanie codziennych powiadomien emailowych ze cos przychodzi, zdjecie tego czegos a w razie paczki jak to niedawno szla do mnie z Czech gdy tylko wkroczyla w granice Ameryki codziennie oznajmiano - bedzie za 3 dni, bedzie za 2 dni, az wreszcie ze bedzie dzisiaj. I sa zawsze dokladni. To jest bardzo pomocne dla nas lokatorow bo wiemy z tych zawiadomien czy wogole jest w danym dniu po co isc do tej poczty. Niby niedaleko ale.....Ja korzystam z tych powiadomien i czasem widzac w emailach ze nic nie nadeszlo nie musze zagladac do niej dwa albo i trzy dni z rzedu. 




Fragmenty otoczenia :




Tutaj widac czesc mojego budynku, ta na ktora wychodza mniejsze okna sypialni i tak sie ulozylo iz uchwycil sie na zdjeciu moj samochod :


To zdjecie pokazuje wejscie do mojej klatki schodowej a takze na samej gorze moj balkon, ten z metalowa barierka. To dobrze tlumaczy dlaczego wybralam drugie pietro zamiast nizsze - bo jak widac te na pierwszym pietrze maja obudowane balkony czego nie chcialam ani dla Belli ani dla siebie - nie mialybysmy otwartego widoku na swiat. I przy okazji nikt mi nie chodzi nad glowa :


Skoro jestem w temacie balkonu pokazuje jak swoj urzadzilam. On mial paskudna posadzke bo betonowa i bardzo poplamiona wiec wiadomo bylo ze musze znalezc odpowiednia wykladzine a ziec dopasowac ja do ksztaltu i wielkosci. Bylo z tym duzo klopotu bo zaden sklep nie mial takiej ktora by mi sie podobala az wreszcie madry internet podrzucil mi wykladziny...... jachtowe a te mialy ta zalete ze sa odporne na wilgotnosc zwlaszcza troche zasolona wiec nie tylko spodobaly mi sie ale maja ta dodatkowa ceche. Gdy nadchodzila tu Helena a pozniej Milton musialam balkonowe rzeczy wniesc do srodka bo tak nakazuja przepisy a tak mnie meczylo takie przenoszenie tam i z powrotem ze po Miltonie juz nie odnioslam kwiata tylko zostawilam w salonie na stale. Za to corke dreczy moj obecny brak zieleni na balkonie i wciaz mi wierci dziure w brzuchu bym sobie jakis kupila :




Na terenie apartamentowym rosnie masa jacarand. Slicznie wygladaja gdy w pelni lata kwitna ale to sa "brudne" drzewa, wciaz cos z nich leci a skoro kazdy parkuje pod nimi, w tym takze ja, to ogromnie nam brudzi samochody. Od jakiegos czasu zrezygnowalam z parkowania pod nimi bo nie nadazalam myc samochod :

Zwroccie uwage na ich kolosalne straczki


Biblioteka :
naleze do takiej najblizszej mego apartamentu a co dziwne to najblizsze to juz inne miasteczko do ktorego jade przepiekna trasa i od corki wiem ze to miasteczko najbardziej drogie w okolicy. Ich wladze oczywiscie odpowiednio do ceny szalenie dbaja o wyglad i czystosc - ktorego dnia w tygodniu bym tam nie jechala to zawsze widze ogrodnikow, czyscicieli, kazda trawka przystrzyzona, drzewa i zywoploty przyciete i bez moznosci rosniecia krzywo czy wystajaco. W kazdym miasteczku tak niby jest ale w tym szczegolnie.
 Ta biblioteka jest mala (wkrotce bede sie przenosic do wiekszej. Ksiazki wybieram z polek idac za alfabetem i obecnie jestem przy "M" ale zanim alfabet wyczerpie musze sie zapisac do innej) - i jakby prywatna. W moim starym miescie mialam 16 bibliotek rozrzuconych tak by kazda dzielnica miala jedna, wszystkie byly w tym samym ogolno krajowym systemie, oczywiscie darmowe  a takze mozna bylo ksiazki pozyczc w jednej a oddac w innej (nawet w innym miescie) jesli komus tak pasowalo - w tej bibliotece nie mozna tak robic , jest ich i im trzeba oddac. Takze w tamtych moglam zadana ksiazke zamowic i sprowadzali dla mnie z innych bibliotek, czasem doslownie drugiego kranca USA - w tej tak nie ma.
W kazdej obowiazywal zakaz uzywania telefonow a takze glosnych rozmow. Co prawda nikt w nich nie byl bardzo glosny ale rozmowy w normalnym tonie mialy miejsce i nikt sie o to nie upominal.
 Ta obecna biblioteka robi na mnie wrazenie prywatnej - niby mnie przyjeli choc jestem z innego miasta ale zazadali oplate roczna, 100 $.
 Na drzwiach wejsciowych jest napis "uzywac biblioteczny glos!". Nic zlego, takiego powinno sie uzywac w bibliotece ale cala obsluga wziela sobie to do serca zbyt doslownie - bo nie mowia wogole!!!!!! Jesli trzeba sie porozumiec to "mouth-uja" czyli bezglosnie odpowiednio ulozonymi wargami wyrazaja slowa.
 To mouthowanie spotykam w innych okolicznosciach tez wiec mi nie dziwne i nawet sama potrafie (gdy mam goscia/ corke a Bella spi, za co mnie ochrzania mowiac ze przesadzam z ta Bella) ale wydaje mi sie ze panie bibliotekarki troche w tym przesadzaja. Oblazl mnie ten sposob mowienia i tez tak robie w bibliotece choc tam wiele gadac trzeba no ale - dziekuje, dobrego dnia - wypada. Ta biblioteka jest umiejscowiona w pieknym otoczeniu, ma dookola skwerki, jezioro i park z altankami :




 

Istnieje czesc terenu apartamentowego w ktorej nigdy nie bylam a planuje zwiedzic gdy sie ochlodzi - ta nieznana mi czesc ma wieksze jezioro niz pokazane, plac zabaw dla dzieci, park dla psow, sciezki zdrowia, kaciki zadumy i dla yoga. Gdy kiedykolwiek pojde i zrobie zdjecia to oczywiscie znowu Was nimi zamecze. 

Koncze wpis zdjeciami Belli bo przeciez jak moglabym ja pominac. Bella jest smutna bedac nie wylatana po ogrodzie ale znosi bardzo dzielnie inne i nudne zycie ze mna :





Przylapana na goracym uczynku, uzywajaca moja kuwete :




Czyz nie piekna? To zdjecie "poobcinalam " i uzylam jak powitalne na stronie logowania w laptopie.

31 komentarzy:

  1. Nie da się ukryć, że wygląda to wszystko b.b.. ładnie- można się tam czuć jak w jakimś ośrodku wypoczynkowym a nie w mieście. Wiesz- nawet bez ogródka Bella ma u Ciebie "jedwabne życie". U mnie dziś fajna jesienna pogoda, słońce króluje i jest 13 stopni ciepła!
    Serdeczności ślę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, pieknie tu, ogrom zieleni i kwiatow, przestrzennie, duzo budynkow w hiszpanskim stylu ktory jest ciekawy, czysciutko i zadbanie, drogi w super kondycji i jasno oswietlone - wiec ta czesc podoba mi sie ale klimat to nie.
      Rozumiem jednak ze w obecnej fazie mego zycia wazniejsze jest byc blisko rodziny wiec jestem .
      Bez przesady Bella ma u mnie lepiej niz niejedne dzieci a o innych zwierzetach , tych bezdomnych to ani mowic. Bedac rozpieszczona jest grzeczna i jakos znosi zmiany jakie dopadly choc wyraznie widze jak jest znudzona nierobstwem.
      Zasylam duzo usciskow.

      Usuń
  2. Kochana, mieszkasz jak w bajce, a i do spacerów spory teren, nawet nie musisz opuszczać osiedla.
    Paczki u nas podobnie dostarczają, bo albo do paczkomatu, a jest ich mnóstwo albo do rąk własnych i też jest informacja kiedy.
    Bella się chyba zadomowiła 😉
    Pięknych spacerów życzę.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu ludzi nazywa Floryde Rajem na Ziemi, pewnie przez ta tutejsza caloroczna przyroda i cieplem.
      Pieknie jest ale bedac przyzwyczajona do czterech por roku nie moge sie pogodzic z ich brakiem. Sama wiesz jak upaly mecza czlowieka, wysysaja sily a przeciez nie mozna przesiadywac calych dni w srodku, w klimatyzacji.
      Nadal czekam na chlodniejsze dni by sie przejsc po calym terenie bo przeciez bardzo glupio mieszkac tu i nawet nie znac w calosci swego miejsca.

      Usuń
  3. Niby juz ogladalam, ale z przyjemnoscia obejrzalam ponownie, bo okolice masz naprawde czarujace. I wydawaloby sie, ze zyc nie umierac, gdyby nie swiadomosc tego okropnego klimatu, ktory latem nie pozwala pojsc na spacer, chyba ze w srodku nocy, ale to troche strach wloczyc sie samemu. No i te grozne tornada i huragany, powodzie, cofki morza w glab ladu. Coz, jak powiadaja, nie mozna miec wszystkiego, ale widokow z okna czy balkonu to Ci zazdroszcze. Aaa, i jeszcze zazdroszcze tak wielu miejsc parkingowych, u mnie na ulicy wciaz brak tych miejsc, ale nauczylam sie w koncu parkowac tylem "na koperte", bo inaczej nie dalabym rady wepchnac sie w niewielka luke.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciagle powtarzam i nigdy nie przestane mowic ze pieknie i ladnie ale klimatu nie polubie, nie podoba mi sie brak czterech sezonow.
    W calej USA wystepuja jakies zjawiska klimatyczne - w moim dawnym stanie byly to tornada. One bywaja tutaj tez, np pdczas huraganu Milton przez cala Floryde przeszlo ich 125 , mniejszych i wiekszych. Polnoc to sniezyce i oblodzenia co wiaze sie czesto z brakiem pradu = ogrzewania. Kalifornia to susze, pozary, trzesienia ziemi. Kazdy stan dostaje cos.
    Mamy bardzo dogodna sytuacje z parkingami, to jest powszechne oprocz starych czesci miast a i tam zawsze znajduja miejsce na wybudowanie pietrowych. Poza tym u nas wiecej ludzi zamieszkuje obreby miast gdzie jest duzo miejsca na parkingi, w srodmiesciach mniej i ci czesto parkuja jak Ty, no ale to ich wybor bo przeciez mogliby zamieszkac gdzie indziej. Kazdy sklep, biura, restauracje dysponuja wystarczajacymi miejscami parkingowymi no ale jestesmy krajem bardzo samochodowym - wiele rodzin , zwlaszcza majacych jezdzace dzieci, ma 5 wehikulow.
    Z klimatem to bywa roznie - przeciez ci co tu mieszkaja to dlatego iz lubia tutejszy. Do nich nalezy moj ziec - on nie wyobraza sobie mieszkac gdzie indziej niz na Florydzie, choc lubil przyjezdzac do Little Rock a bylo to najczesciej z okazji Swiat gdy nieraz mielismy mrozy i nawet czasem snieg. No ale to bylo tylko malym urozmaiceniem na pare dni, nie na stale.
    Do huraganow mozna sie przyzwyczaic - florydzianie ktorzy tu mieszkaja cale zycie wiesz ile ich przeszli? Dziesiatki! I nie zniechecilo ich.
    Gdyby mi dano wybor miejsca zamieszkania to chyba wybralabym Polnocna Karoline.
    Nie bardzo rozumiem to na koperte choc widuje takie wepchane pomiedzy inne , tylko nie widze powiazania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce mowilo sie o takim parkowaniu "na koperte", bo parkujac tylem rysujesz oponami jakby ksztalt koperty. Tutaj masz wyjsnienie:
      https://youtu.be/4QDJctohafQ?si=kVJxZ5xxuUj7FGhz

      Usuń
    2. Bedac kierowca znam ten manewr ale nie wiedzialam ze go tak nazywacie.

      Usuń
  5. Super zdjęcia i ciekawostki z Twojego i Belli życia. Balkon fantastyczny -jak dodatkowy pokój relaksacyjny.
    Bella sprawdza czy utrzymujesz czystość w swojej kuwecie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje - oj, gdyby jeszcze klimat byl bardziej do zniesienia!

      Usuń
    2. Wilgotność i temperatura otoczenia...Hm, czasem trudno się przyzwyczaić.Czytam ,,Sekretne życie drzew,, i okazuje się że niektóre gatunki są przystosowane do bagiennych terenów/ zalewowych, inne do bardziej suchych, ale z odpowiednim dostępem do wody. Samotnie ciężko by było im przetrwać w niesprzyjających warunkach, ale okazuje się, że jest to możliwe dzięki ,,bliskiemu,, im otoczeniu, niekoniecznie tego samego gatunku i nie tylko drzew.
      A że masz miłe sercu otoczenie, więc jest dobrze...Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Oczywiscie ze jest tak jak piszesz na co z reszta mamy przyklad z zycia - inne udrzewienie maja strefy zwrotnikowe, inne polnocne, jeszcze inne pustynne. Ludzie nie zawsze maja swobode w wyborze miejsca zamieszkania czesto bedac zmuszonymi mieszkac tak gdzie ich rzuci praca.

      Usuń
  6. Mieszkasz w pięknym miejscu, choć mnie by tam pewnie brakowało odrobiny chaosu. Nie przepadam za takimi wymuskanymi terenami, gdzie wszystko jest absolutnie do końca zadbane, przycięte, idealne. Za to na pewno masz piękne widoki za oknem. Bella też pewnie cieszy się tym, co może obserwować.
    Czy są tam jakieś wolno żyjące zwierzęta? Jakieś ptaki, które widać i słychać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubie takie przyciete i zadbane. Nieraz widze zaniedbane przy jakims domu a to stwarza straszny kontrast z tymi innymi. Sa miasta i dzielnice ktore karza takich wlascicieli mandatem.
      A najwazniejsze ze po prostu musi sie bo w cieplych klimatach przyroda rosnie jak na drozdzach i gdyby sie nie przycinalo w mgnieniu oka powstalaby dzungla. W dawnym miejscu mialam sasiadow strzyzacych swe trawniki dwa razy w tygodniu.
      Nie, nie widuje tu zbyt wiele ptactwa. Zauwazylam ze na palmach to wogole nie siadaja. Jezioro ma jakies kaczki i czaple, iguany, w sasiednich lasach bo mamy je dookola ale na terenie apartamentowym nie pokazuja sie.

      Usuń
  7. Bella oczywiście, że piękna.
    Na nowym miejscu masz( macie) bardzo wygodnie. Wszystko pod nosem. Basen, grillownia, Fitness... piękne otoczenie i tak urządzone aby każdy zakamarek dawał prywatność.
    Życie jak na ciągłych wakacjach.
    Kwiaty imponujące. Cudnie.
    A Bella pozuje jak grzeczna i dobrze ułożona panienka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak mam jak piszesz tyle ze nie korzystam z tych udogodnien.
      Mysle ze mam bardzo udany apartament i nawet miast bo jest takim niezbyt duzym a wszystko majacym i w bliskich odleglosciach.
      Z niecierpliwoscia czekam na oziebienie sie bo gorac mnie meczy.
      Bella jest przekochana , zal mi widziec jak sie teraz nudzi nie majac moznosci biegania po ogrodzie.

      Usuń
  8. Rzeczywiście, bardzo piękne otoczenie.
    Mocno zainteresowały mnie te jacarandy z czerwonymi kwiatkami - u nas za kilka tygodni zakwitną masowo jacarandy, ale nasze są fioletowe - takie jak w Wikipedii ==> https://en.wikipedia.org/wiki/Jacaranda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wglebiam sie w temat jacarand , co wiem to ze tutaj sa koloru jaki na zdjeciach ale latwo mi uwierzyc ze wystepuja w innych tez.
      Mnie fascynuja ich straki bo sa ogromne i opadajece co pewnie mogloby wyrzadzic szkode gdyby spadly komus na glowe. Jednego razu wyczytalam ostrzezenie dla wlascicieli domow by nie sadzili palm kokosowych na swych trawnikach bo gdy taki kokos spadnie na glowe to moze zabic.

      Usuń
  9. Bogato tam, na zdjeciach rzuca sie od razu w oczy to bogactwo, przestrzen i piekno. Nie sposob nie docenic luksusu takiego, zycie przyjemne, wszystko swietnie zorganizowane. Wiem i rozumiem ze klimat nie taki jak lubisz, ale chyba czlowiek jak musi to adoptuje sie i do klimatu.
    Bella piekna oczywiscie, a zycie ma jak w raju, ona juz przyzwyczaila sie do nowego, trudno ze nie ma teraz ogrodu, ale co przezyla w poprzednim domu to nikt jej nie zabierze, ma wspomnienia, zycie tak toczy sie ze z wiekiem tracimy to co mielismy w mlodosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przeciez moj apartament i kompleks to taki jeden z wielu na dobrym poziomie, gdzie mu do tych naprawde luksusowych kompleksow na ktore stac milionerow. W dodatku gdy nad oceanem to jeszcze drozsze.
      Tutaj jest straszna ilosc kompleksow apartamentowych i wciaz buduja nowe. Gdy jestem w downtown to widze duza ich ilosc a tam ze wzgledu na sasiednie zabudowania buduja apartamenty-wiezowce a w tych juz zamieszkalych widze ze wszystkie units sa zajete.
      Jutro, w piatek , ide z corka na wczesne glosowanie no i wiesz na kogo.

      Usuń
    2. Wiem i trzymam z całych sił.

      Usuń
  10. Bardzo ładnie tam masz. Wszystko mi się podoba, i otoczenie i balkon, a najcudniejsza Bella❣️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Basiu. Zeby jeszcze nie bylo wciaz goraco.......
      I ja mysle ze Bella jest cudna a przy tym taka miluska.

      Usuń
  11. Ale w tej bibliotece... To kiedyś tak było że jak w grobie, trochę to się zmieniło. Wiadomo że nie może być jak w ulu, ale bez przesady. Strach kichnąć 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zebys wiedziala. Czyz nie wystarczyloby mowic polglosem albo szeptem?
      Jednego razu, jako ze nie wylaczylam telefonu bedac w niej, zadzwonila corka a dodam ze moj telefon ma delikatny sygnal, zadne melodie , w dodatku bedac w torebce jeszcze slabiej bylo go slychac - ale i tak odbierajac ino patrzylam czy nie nadchodzi jakas policja by mnie stamtad wyprowadzic. Na szczescie corka miala tylko jedno pytanie na ktore moglam odpowiedziec "nie" i na tym koniec .

      Usuń
  12. Ciekawe to wszystko. Teraz mam dużo więcej zieleni niż w poprzednim miejscu zamieszkania. Tam niby był park i niedaleko Wisła. Jednak stopniowo zieleń zmieniała się w betonozę, a to zrobiono nowe apartamentowce, a to zabetonowano kolejne elementy brzegu rzeki itp. Jednak aż takiej zieleni nie uświadczę. :)

    U mnie z paczkami/listami jest obecnie dość ,,mieszanie". Jest listonosz, który nie potrafi wjechać windą na nasze piętro, tylko zostawia awizo od razu. Do tego, co mnie dziwi wpisuje tam jakieś wcześniejsze daty, normalnie głowa mała. Na szczęście poczta jest nie za daleko. Za to paczki mogę odbierać w kapciach, bo paczkomat mam dwie minuty od klatki.

    Też jestem fanem bibliotek. :) Wcześniejsza była dla mnie ciekawsza, bo miała więcej książek historycznych, z różnych dziedzin po prostu. Ta obecna jest dużo bliżej domu niż tamta, jednak ma zupełnie inny księgozbiór. Przede wszystkim ma wiele kryminałów i fantastyki. O ile pierwsze nie kręcą mnie jakoś, o tyle do drugiej kategorii z chęcią wróciłem.

    Co do rozmawiania w bibliotece to nie było właściwie problemów. W tej poprzedniej przypominam sobie jednego pana, który dość głośno się zachowywał, jednak wynikało to z przebytego przez niego wylewu czy też udaru. Dlatego nikt specjalnie z nim nie walczył. Ogólnie jednak są takie biblioteki, gdzie są np. komputery i ludzie przychodzą pracować, pisać coś, szukać informacji itp. I dla nich cisza jest jednak ważna.

    Kotka jest wybarwiona ślicznie. :) Nie widziałem wcześniej chyba tak ciekawego koloru futra u kota.

    Pozdrawiam!
    Mozaika Rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kocie wybarwienie futra to szylkret, występuje głównie u kotek. Też mam taką i bez białego futerka, cała jest szylkretowa.
      KrystynkaR

      Usuń
    2. Bedac "nowa" w tej okolicy nie mialam okazji zauwazyc zmian w rozwoju miasta ale znam dobrze z poprzedniego miejsca zamieszkania - miasta wciaz sie rozbudowuja i w USA maja tendencje przesuwania sie na zachod. W tym poprzednim miescie by robic miejsce dla nowych osiedli i zaplecza handlowego karczowano cale hektary lasow na co my, mieszkancy patrzylismy z bolem serca. U nas zawsze buduja tak by byl latwy dojazd, rozlegle parkingi a takze zostawiaja czesc trawnikow i malych zagajnikow by nowe mialo zielen.
      Moja kotka to znalezisko uliczne i z poczatku przebywala w czterech domach w koncu na stale zostajac u mnie. Jej rasa ktora nie jest zupelnie czysta nazywana jest tutaj "zolwiowa" (a to zgadza sie wpisem Anonimowej mowiacej szylkret), jako ze przypomina zolwiowe kolory pancerza. Faktycznie u Belli kolory rozlozyly sie symetrycznie a bialy podbrodek dodaje uroku. W sumie ma na sobie pewnie 5 roznych kolorow.

      Usuń
  13. To piekne drzewo z duzymi strakami to delonix?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie, to jacarandy - rzeczywiscie podobne do delonix o ktorym musialam poczytac by porownac bo nie znalam ich. W tej chwili juz nie kwitna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm..Jacarandy sa fioletowe.. I ich owoce wygladaja jak takie jakby male talerzyki a nie duze straki. No chyba ze to jakas szczegolna odmiana ? Czy mozna prosic w wolnej chwili o zdjecia z bliska kwiatow, lisci i owocow?

      Usuń