.... ze gdy w czasie rodzinnej wycieczki do Key Largo dokad by zjesc lunch jechalismy 2 godziny w jedna strone a rodzinnej bo z udzialem wizytujacego syna widzialam w otwartej restauracji mloda dziewczyne spacerujaca z bardzo pokaznym wezem na szyi i ocenilam ze nigdy, przenigdy nie hodowalabym weza ani nie nosila go na szyi - a stalo sie tak ze mam wlasnego i wczoraj nosilam!
Po tym gdy przygladnelismy sie temu zywemu wezowi, otrzasnelismy sie obrzydzeniem, calej naszej grupie zachcialo sie skorzystac z toalet a uklad przylegajacego hotelu do restauracji na powietrzu i pod palmowa strzecha byl taki ze chcac z lobby wejsc do toalet nalezalo przejsc przez maly sklepik z przeroznym pamiatkowym badziewiem. Czesto hotele tak sie urzadzaja by ludzi zatrzymac do ogladania pamiatek, skusic do kupna.
Ogladam wiec i co widze - naszyjnik z wezem. Oczywiscie nie zloty i nie wysadzany diamentami ale dosc estetyczny, dyskretny.
Nieopatrznie patrzac na niego wyrwalo mi sie "takiego weza moglabym nosic!" co oczywiscie syn uslyszal i wzial sobie do serca bo pozniej wreczyl mi mala torebke z prezencikiem a byl nim ten naszyjnik.
Nie potrzebuje nowej bizuterii, likwidujac dom pozbylam sie 3/4 jaka mialam ale skoro ten naszyjnikowy waz otrzymalam od syna to stal sie cennym. Wczoraj, ostatni dzien jego pobytu u nas uczcilam tym ze zalozylam i podobnie do tej dziewczyny nosilam swego weza na szyi.
Dodam iz moj nick Serpentyna nie obrazuje tej wezowej Serpentyny, podstepnej i jadowitej, ma symbolizowac krete, iscie serpentynowe drogi zycia. Polubilam ten naszyjnik, bede czesto nosic.
Zamiast węża w kieszeni masz węża na szyi:)))
OdpowiedzUsuńAle to mily i dyskretny waz, moge nosic
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabny wężyk - niech Ci wyjdzie na zdrowie.
OdpowiedzUsuńNa zdrowie? - pewnie tak skoro mnie nie zadusi przez pomylke.
UsuńJaki miły gest, taki prezent nosi się z dumą!
OdpowiedzUsuńŚliczny jest:-)
Dobrowolnie nie kupilabym bo mi nie potrzeba bizuterii ale skoro prezent od syna to cieszy i nawet nosilam.
UsuńBardzo zgrabny naszyjnik i taki delikatny. Najpiękniejsze w nim jest to, że to prezent od syna.
OdpowiedzUsuńDziekuje. Tak przyjelam ten prezencik - niepotrzebny ale cenny bo od syna.
UsuńTen przynajmniej Cie nie uchla, na pewno jest tez lzejszy i przyjemniejszy do noszenia niz tamten zywy pyton. Nie boje sie wezy, pod warunkiem, ze nie sa jadowite, ale przed takimi duzymi czulabym respekt, nigdy bowiem nie wiadomo, co takiemu gadowi wpadnie do glowy i czy nie zacisnie sie na grdyce. Ten Twoj jest stanowczo bezpieczniejszy. I ladniejszy.
OdpowiedzUsuńŁadniejszy to zdecydowanie był ten żywy
UsuńPantera - wlasnie, ten bizuteryny ani mnie uchla ani nie przydusi a najwazniejsze ze nie trzymam zywego w niewoli co wydaje mi sie okrutnym dla zwierzecia. W moim mniemaniu domowym zwierzakiem sa tylko koty i psy.
UsuńAnonimowy - niewatpliwie co orginalne, stworzone przez nature, jest piekniejsze.
Ciekawe, którego przyjemniej się nosi. Podobno wąż jest bardzo przyjemny w dotyku - nie wiem, nie próbowałem, bo u nas węży jak na lekarstwo. A nawet jak się go już spotka - to zwiewa, gdzie pieprz rośnie.
OdpowiedzUsuńWeze maja delikatna, jedwabista skore ale posiadanie zywego weza wydaje mi sie okrucienstwem - powinien zyc w swych naturalnych warunkach.
UsuńW USA odmiennie, posiadamy mnostwo zwierzat czy owadow bardzo groznych dla ludzi. Obecnie mieszkam w poblizu Everglades a w nich pelno aligatorow, wezy boa i pytonow, mamy trujace pajaki i jaszczury, polnoc ma niedzwiedzie, pantery i wiele innych - nie jest bezpiecznie lazic po lasach.
Nie, na pewno zywego prawdziwego weza nie nosilabym na szyi, w ogole nie nosilabym, nie bralabym na spacer, bo i balabym sie i dla mnie to takie nienaturalne, niepotrzebne. No ale waz jest piekny i nie wiem czy lubi takie spacery z dziewczyna.
OdpowiedzUsuńA Jak juz nosic to Twoj idealny jest do tego. No i cieszy Cie bo to prezent od syna.
Bardzo zgadzam sie z Twa opinia ze wezy, tak jak innych zwierzat oprocz kotow i psow, nie powinno sie trzymac w niewoli. To jest dla nich okrucienstwem chocby nie wiem jakie wygody mu stworzono.
OdpowiedzUsuńPoza tym jak z wezem pogadac, przytulic?
U nas jest bardzo czesto spotykane ze ludzie kupuja mlodego weza, czesto z tych niebezpiecznych jak boa czy pyton a gdy urosnie i stanie sie klopotem to puszczaja na wolnosc a on wtedy stwarza zagrozenie dla ludzi. Tutaj na Florydzie paniusie trzymaja malpki, papuzki. Powiedz sama jakie warunki tym malpkom stwarzaja trzymajac je na lancuszku bo chodza z nimi w publiczne miejsca. Nie moge na to patrzec...........
Masz racje ze trudno patrzec na te malpki tresowane przez ludzi i trzymane na lancuszkach, to jest okrucienstwo.
UsuńWiesz- a ja nie kojarzę wcale słowa "serpentyna" z wężem ale z górskimi ścieżkami i górskimi drogami samochodowymi. Co do żywego okazu - niektóre węże są bardzo ładne i mają łagodne usposobienie i są naprawdę miłe w dotyku - nie są ani nie zimne ani nie śliskie i nawet się oswajają. Ładny ten naszyjnik- piękny prezent zrobił Ci syn. Serdeczności ślę;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ze wlasciwie pojelas moj nick:)
UsuńOwszem, skora wezy jest przyjemna w dotyku, niekore maja piekne ubarwienie i wzor ale czy to powod by je wiezic ?! Nie wszystko co ladne musimy miec a najbardziej tyczy to zywych istot.
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Bardzo ładny. Twój syn to Dżentelmen. Mówisz i masz. Dba o swoją mamę.
OdpowiedzUsuńŁadnie też wyjaśniłaś znaczenie swojego nicka. Nie wiedziałam dlaczego Serpentyna, a teraz wiem:)
Syn, gdy tu byl , tak sie staral pomagac, wyreczac ze nie pozwoli mi otwierac drzwi samochodu, za kazdym razem otwieral jak jakiejs krolowej :)
OdpowiedzUsuńDobre i opiekuncze mam dzieci.
Bardzo fajny I udany prezent! Brawo syn!
OdpowiedzUsuńDziekuje ! - ja tez mysle ze synowi udal sie ten mily gest.
OdpowiedzUsuńJa mam ofidiofobię, ale wiem, że nie wszystkie węże są groźne. Spotkane na wolności zwykle uciekają. A taki wąż Eskulapa to jest nawet symbolem medycyny i farmacji.
OdpowiedzUsuńTakiego jak Twój też bym nosiła. Bardzo miła pamiątka! Serdecznie Cię pozdrawiam. 🤗
Ja tez mam, do wszystkich, grozny czy nie. Absolutnie nie trzymalabym w domu co robiloby mu krzywde odbierajac wolnosc.
OdpowiedzUsuńMilego Dnia Matki Ci zycze.
A dziękuję, oczywiście obchodziłam. Mam nadzieję, że i dla Ciebie był miły. Dobrego nowego tygodnia. Pozdrawiam serdecznie. 🤗
UsuńCorka i ziec urzadzili dwudniowa celebracje tego dnia, sobote w trojke a w niedziele po specjalnym obiedzie bo z moja ulubiona potrawa, Stroganoff, pokazaly sie 3 corki kolezanki mowiace ze dla nich tez jestem Mama a faktycznie tak sie do mnie zwracaja. Kazda przyniosla inny deser z ktorych najbardziej smakowal mi lodowy torcik.
OdpowiedzUsuńCorka i ziec tak sie mna opiekuja, troszcza, pomagaja na codzien ze wlasciwie kazdego dnia mam Dzien Matki.
Piękna historia, pełna symboliki i wzruszającego gestu – czasem przypadek potrafi przynieść coś naprawdę wyjątkowego. Twój „wąż” ma duszę i znaczenie ❤️ Zapraszam do wspólnej obserwacji!
OdpowiedzUsuńNo takiego biżuteryjnego węża to i ja mogłabym nosić. Natomiast zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy mieszkają z wężami. Ja bym się bała.
OdpowiedzUsuń