Lubilam okres blogowania poprzez Onet. Podobalo mi sie iz dawal liste blogow ulozona ich tematyka, podawal inna tez, tych najpopularniejszych, a takze na glownej stronie umieszczal niektore wpisy - tu sie pochwale ze kilka moich zaznalo tego zaszczytu.
Z tamtych czasow pamietam wielu blogowiczow - czesc zniknela z przyczyn naturalnych ale wielu zrezygnowalo z pisania czego zaluje. Kilku przetrwalo i pisze do dzisiaj co mnie niezmiernie cieszy - tym samym sa mymi wieloletnimi znajomymi i towarzyszami blogowej wedrowki.
Gdy Onet oznajmil likwidacje blogowni i koniecznosc przeniesienia sie na inna platforme, udalo mi sie to zrobic ale niestety zniknela czesc komentarzy i zdjec. Nie przeniosla sie rowniez ani lista czytanych blogow co spowodowalo iz stracilam do niektorych linki, ani lista czytanych przeze mnie ksiazek. Mialam zwyczaj oznajmiac jaka mam w czytaniu - pomagala mi zapamietywac autorow i ksiazki i wydaje mi sie ze gdyby przetrwala i moglabym ja przegladnac to z pewnoscia do niejednej bym obecnie wrocila.
Obecny blog jest wiec zlepkiem dwoch okresow - i okazalo sie iz raczej kronika codziennych czy tygodniowych wydarzen niz tego co glosi jego nazwa - 360 stopniowym spojrzeniem na USA, jej stanow, roznorakiej spolecznosci, zwyczajow i tradycji.
Nie wiem jak Wy macie ale u mnie duze znaczenie ma to by moj blog byl tylko dla mnie i blogowiczow - nie dziele sie nim z rodzina, nie chce by go czytali. Wiedza ze mam i pisze ale to wszystko a przynajmniej mam nadzieje ze tak jest.
Moje wpisy tworze roznie - najczesciej zycie, wydarzenia rodzinne czy krajowe podrzucaja mi temat i wtedy zasiadam do komputera i opisuje wydarzenie metoda "od reki" czyli bez bawienia sie w brudnopisy, nadmiernej edycji baczac jedynie na ortografie. Wspolczesny polski jezyk jest dla mnie poniekad nowoscia - Wy na codzien zyjac w Polsce nie zauwazacie moze jak sie bardzo zmienil i zapelnil wyrazeniami/nazwami ktore dawniej nie istnialy. Czesto czytam Was i tylko musze sie domyslac o czym mowa - czyli posluguje sie archaiczna polszczyzna ktora funkcjonowala gdy mieszkalam w Polsce. Tu dodam ze niezbyt pochwalam zlepki polsko-angielskie uwazajac ze albo jedno albo drugie, te pol na pol brzmia dla osob mowiacych po angielsku smiesznie i pretensjonalnie.
Mam meczaca manie rozwlekania sie w temacie gdyz wydaje mi sie ze bez podania szczegolow i chronologii wydarzenie byloby niejasne, niedokladne i moze nie wygladaloby logicznie. Do takich codzienno-rodzinnych najczesciej nie ma potrzeby podawania zrodel informacji co przyspiesza opisanie go - czyli linki zalaczam tylko do niektorych, tych wymagajacych uwiarygodnienia. Duza czesc mych wpisow mowi o nie-wydarzeniu bo ono ma znaczenie jedynie dla mnie albo mej rodziny wiec z wdziecznoscia przyjmuje mile komentarze i czas jaki poswiecacie na ich czytanie.
Staram sie nie umieszczac "polecen" czyli dyktowac co macie czytac lub jakiej muzyki sluchac gdyz wydaje mi sie ze nie ma takiej potrzeby - jestesmy dojrzali wiec juz dobrze wiemy jakie ksiazki czy muzyka nam odpowiada, wiemy tez jak je znalezc. Jesli informuje o tym, bo zdarza sie, to tylko informacja o tym co przeczytalam czy wysluchalam ale nie sugerowanie.
Nie mam czasu by kazdy blog odwiedzac regularnie wiec robie tak ze w kazdy dzien zagladam do pewnych dwoch lub trzech, w nastepny dzien do innej grupki itd co powoduje ze schodzi mi tydzien by przeczytac wszystkich znajomych. Mam ich wiecej niz blogowa lista pokazuje, nie wszystkich na nia wlozylam.
Mam rowniez bardziej "pod gorke" jako ze nie mieszkajac w Polsce Wasza rzeczywistosc znam bardzo pobieznie, nie wystarczajaco by na wiele tematow dawac opinie. Dziala to w obie strony - widze ze pewne "amerykanskie" fakty czy zwyczaje, dla nas bedace codziennoscia i normalka, dziwia Was albo znacie je troche nieprawdziwie bo tylko z mediow. Przyznaje ze czasem mnie frustruje czytajac pochwaly i zachwyty wszystkim co widzicie odwiedzajac inne kraje, samo zrozumienie i przyjecie tego ze co kraj to obyczaj, amerykanskie niekoniecznie jakbysmy nie mieli do tego prawa.
Podsumowujac - lubie blogowanie, lubie mase blogow i osoby ktore poznalam dzieki nim - wiec chociaz czesto mam watpliwosci czy moj jest ciekawy i lubiany pisze i bede pisac.
Konczac ten rocznicowy wpis pragne wszystkim blogowiczom podziekowac za okazane zainteresowanie, komentarze - i ogolne towarzyszenie mi w tej blogowej przygodzie przez tyle lat - jestescie duza i wazna czescia mego zycia.
Też miło wspominam blogi na Onecie. Do dziś mam kontakt z kilkoma osobami które wtedy poznałem. Z jedną nawet spotkałem się na kawie i było miło. Mojego bloga też rodzina nie czytała i wszystkim to wyszło na dobre. Żona wiedziała że piszę ale nie chciała nigdy adresu. Widocznie miała mnie dosyć w realnym życiu.
OdpowiedzUsuńWiesz co Jarku? - tak czesto podzielam Twe opinie, Twoje podejscie do zycia, ludzi, wydarzen, ze az trudno uwierzyc!
UsuńJednym slowem gdyby sie chcial z Toba posprzeczac to sie nie da :)
To ogolna uwaga nie majaca nic wspolnego z obecnym wpisem.
Poznalam osobiscie tylko jedna blogerke - Ataner - mialysmy bardzo mile spotkanie gdy ona i maz mnie odwiedzili. Nawiasem mowiac to jedna z osob znanych mi od poczatku blogowania, ostatnio nieaktywna.
Zliczylam tych "dawnych" i nadal piszacych - wyszlo mi 7mioro.
Wciaz bede mowic ze chociaz rozumiem Twa decyzje o niepisaniu to bardzo, bardzo jej zaluje.
Niestety Onetowa blogownia ze swa specyficzna atmosfera to juz historia ........
Dodam ze mam tak iz do blogowania przywiazalam sie bardzo powaznie, natomiast Facebook i inne rozne Twittery nigdy mnie nie przyciagaly a takze nie mialam do nich zaufania jesli chodzi o prywatnosc. Poza tym do iloz platform mozna nalezec ? - ledwie starcza mi czasu na blogi.
U mnie na odwrot - chcieliby miec dostep, najbardziej prosila o to synowa - ale nie udzielam.
Mocno i serdecznie pozdrawiam.
Ja zaczynałam na na blogerze, ale i z Wordpressem miałam do czynienia.
OdpowiedzUsuńWielu moich znajomych wie o blogu, ale może z ciekawości tylko raz przeczytali.
Trudno być na bieżąco ze wszystkim, zarówno z blogami, jak i z sytuacją na świecie, a wielu z nas pisze, bo lubi i odwiedzamy inne blogi, bo lubimy wymianę myśli.
Zawsze chcialam miec Wordpress ale gdy wykupilam i probowalam okazalo sie ze nie potrafie sobie z nim poradzic wiec zostawilam w spokoju tracac oplate.
UsuńMasz racje - tyle sie dzieje, tyle nowego, tyle refleksji rodzi ze ciezko ogarnac. Przy tym wielu blogowiczow mieszka poza Polska wiec maja jeszcze inne doswiadczenia i opinie. Ogolnie uwazam blogowanie za bardzo dobry i potrzebny pomysl.
Blogowanie w Onecie...
OdpowiedzUsuńW moim przypadku był to Blox.
Obie te platformy były aktywne w integracji swoich blogerów, stąd specjalne strony z klasyfikacją blogów, promocja niektórych wpisów, strona ze wskazówkami technicznymi.
W przypadku bloxa posunęli się nawet do organizowania campu bloxerów, miałem przyjemność udziału w pierwszym - rok 2008, elegancki pensjonat w Juracie, migawka tutaj ==> https://bloginglife2.blogspot.com/2019/04/pozegnanie-bloxa.html
Nie wiem jak wyglądała strona ekonomiczna tych projektów.
Blogspot (czyli google) i Wordpress zupełnie nie interesują się swoimi podopiecznymi, Wordpress na dodatek zapaskudza wpisy blogowe natrętnymi reklamami.
Nieraz czytalam o takich blogowych spotkaniach wyobrazajac sobie ze musialy byc bardzo przyjemne.
OdpowiedzUsuńZ tego co widze zadna platforma nie jest idealna ale Blogger nie robi mi klopotow, dziala dobrze i to mi wystarcza - jak Ty nienawidze reklam a sa wszedzie.
Wordpress mnie pociaga bo wydaje mi sie ze ma najpiekniejsze szablony i kolory, jakas specjalna elegancje. Nie umialam sobie z nim poradzic gdy chcialam zalozyc, jest dosc skomplikowany wiec dalam mu spokoj jedynie wciaz zazdroszczac tym co potrafili i maja.
Kochana Serpentyno, dzieli nas ( lub laczy) 20 lub 25 lat zycia, ale jestes w mojej 5 ulubionych blogow ktore czytam regularnie. Kazdy jest inny i ma to cos ze chce sie do niego wracac. Wiec prosze badz soba i nic nie zmieniaj. Pozdrowienia monika
OdpowiedzUsuńTo co napisalas jest bardzo mile a takze zachecajace Moniko.
UsuńZgadzam sie z ocena ze na niektore blogi chetnie sie zaglada i wcale nie musza byc takimi z ambicjami i proba naprawy swiata.
Wyszlo ze moj jest o codziennosci, czesto nudnej, czesto waznej rodzinnie a niekoniecznie o znaczeniu swiatowym. Jednym slowem o mnie, tym co mi przynosza dni.
Dziekuje serdecznie - i przyrzekam nie zmieniac, nie cudowac - i mocno pozdrawiam.
Na Onecie to prowadziłam wspólny blog z takim jednym Marcinem, a swój równolegle na Bloggerze.No właśnie - fura lat nam stuknęła- zaczęłam regularnie pisać w 2008, w listopadzie, namówiona przez jednego z blogerów. Co prawda coraz mniej mi się chce blogować a poza tym to mam jeszcze drugi blog, grafomański. Pisz kochana, pisz. Nowomowy polskiej to ja tez za bardzo nie rozumiem, zwłaszcza języka, którym posługuje się współczesna młodzież - dla mnie to równie zrozumiałe jak chiński i....niemiecki. Serdeczności!!!
OdpowiedzUsuńTwoj spolkowy blog Biale i Czarne pamietam i bardzo mi sie podobal. Do dzis zaluje ze zniknal. Czasem mysle o Marcinie, zwlaszcza ze znalam jego sytuacje rodzinna a nie byla latwa wiec zastanawiam sie jak sobie radzi?
UsuńInnym ktorego dobrze pamietam i wspominam jest Mironq, tez "znikniety" i to doslownie.
Pocieszylas mnie mowiac ze i Ty nie zawsze rozumiesz polska nowomowe - bo swiadczy ze to szersze zjawisko a nie koniecznie tylko moje osobiste. Draznia mnie glownie zlepki dwoch jezykow jakby polskiemu braklo swoistych okreslen.
Lubie blogowanie a przy tym utrwalaja mi sie we wpisach pewne wydarzenia. Glownie przyjemnie miec kolko znajomych a nawet przyjaciol doslownie z calego swiata - w jakims sensie uczestniczyc w ich zyciu tak jak oni w moim.
Dziekuje Anabell, i mocno pozdrawiam.
P. S. W czwartek beda mi "naprawiac" lewe oko, tydzien pozniej prawe. Zobaczymy co tym razem z tego wyniknie. Co narazie mam oba gorsze niz przed operacjami katarakty a nawet zaluje ze sobie zrobilam.
Ja na onecie tez zaczynalam, ale sie wykonczylam tymi poleceniami wlasnie. One na poczatku wydawaly mi sie nobilitujace a po czasie za duzo w tym hejtu bylo. To mnie zmeczylo.
OdpowiedzUsuńDlatego, zanim onet podjal decyzje o likwidacji blogow, przenioslam sie na blogspota.
Mnie bardzo przygnebia obecnie pamiec o tych, z ktorymi zaczynalam blogowanie i smierc ich zabrala. Pierwszy odszedl Maciek- mlody 55 letni chlopak- o pesudonimie Casanova. Dobila mnie ta wiesc. Niczego na temat wlasnego stanu zdrowia nie ujawnil podczas blogowania a byl powaznie chory. Druga odeszla dziewczyna o rok starsza ode mnie o nicku Podpisano Odrecznie. Dziewczyna z Lodzi . Grala w kilku filmach. Zagrala Bąbla w "Rodzinie Lesniewskich" . Dobilo mnie to. Zniknelo z blogowiska kilku fajnych blogerow. DeLu tez odszedl... jakos tak dziwnie.
POlski jezyk zyje swoim zyciem. Ja tez zaczynam tracic orientacje kiedy ludzie na blogach pisza na temat polskiej polityki i to w sposob taki zakamuflowany. Uzywajac wlasnych okreslen na politykow- gubie sie w tym. Druga rzecz to : Ty i ja patrzymy na polska scene polityczna z troche innej perspektywy. Nam sie wydaje, ze mozna inaczej a Polakom tak sie nie wydaje. Inaczej mysla. My nasiaknelysmy sposobem myslenia krajow, w ktorych przebywamy. Polacy zyja w swojej mentalnosci.
Ale dobrze jest poczytac to co piszesz. Ameryka niewatpliwie jest rozna. Inna w Chicago, inna w Nowym Jorku inna w Kalifornii....
Poprzez lata mojego blogowania bylam szczesciara bo nigdy nie spotkaly mnie hejty, a jesli wynikla roznica opinii to odbywala sie w sposob dyskusyjny i kulturalny.
UsuńOj, odeszlo wielu moich dawnych znajomych tez - nawet nie wyliczam bo daloby dluga liste. Ostatnio, a bedzie prawie rok temu, zmarla na raka Lucyna, mloda kobieta, kochajaca ludzi i zycie. Bardzo mnie zasmucila jej smierc. Zreszta kazdego jednego - blogi potrafily nas wszystkich tak zblizyc ze smierc przyjmujemy bardzo osobiscie i ciezko.
Czesc blogowiczow zrezygnowala z pisania i tego tez zaluje bo lubilam ich interesujace blogi.
Juz chwile temu zrezygnowalam z poruszanie tematu polityki - polskiej bo nie znam, amerykanskiej bo wyszlo ze nigdy nie dam rady przekazac naszych amerykanskich pogladow, odczuc - a one niekoniecznie sa zgodne z opiniami obcokrajowcow - trzeba tu mieszkac by zrozumiec a ci inni widza to raczej z pozycji korzysci dla siebie i swego kraju co nie zawsze idzie w parze z naszymi wlasnymi.
Polskie problemy znam jedynie z blogowych wpisow i nie zaglebiajac sie widze iz pierwszym i najmocniejszym lekarstwem na uzdrowienie byloby oddzielenie Kosciola od polityki. Zreszta u mnie w USA ta metoda jest od zawsze i pracuje.
O tak, Ameryka jest rozna - a z drugiej strony tak jednakowa mimo zlepku narodowosci, religii. Jakos sie zgadzamy, zyjemy kolo siebie i ze soba i jestesmy spojni gdy sytuacja polityczna wymaga.
Bardzo lubię Twoje wpisy. Masz dar pisania .
OdpowiedzUsuńCzytelniczka z Kolorado
Dziekuje bardzo. Twoja i podobne opinie zachecaja mnie do pisania.
UsuńObecnie mam bardzo aktywny okres - naprawianie oczow, zaczelam czyscic grzadki ze zdechnietych roslin bo gdy nas w swieta nie bylo Arkansas miak atak silnych mrozow ze mi zabilo bardzo wiele krzewow. Niektore podobno nie odzyja co oznacza ze bedziemy musieli przemeblowywac cale frontowe grzadki.
Nie spodziwalam sie tego a bedzie wymagalo troche pracy. Jeszcze za wczesnie by sadzic ale robie plany......
Mimo to pisac bede - i ciesze sie bardzo ze Ty i inni czytaja z przyjemnoscia.
Serdecznie pozdrawiam.
To bardzo ciekawe, co piszesz, bo faktycznie my tutaj nie dostrzegamy ewolucji naszego języka.
OdpowiedzUsuńZdaje sobie z tego sprawe z tego ze nie dostrzegacie. Juz nie odwiedzam Polski ale gdy jezdzilam i mialam przypadkowe rozmowy z przygodnymi ludzmi nie wiedzacymi iz jestem "turystka", ze mieszkam poza Polska, to bardzo szybko rozpoznawali ze z moim sposobem wyrazania sie jest cos nie tak, zaraz pytali skad? A mnie sie zdawalo ze zachowalam polski jezyk a nawet akcent.
UsuńTy Krolowo jestes mloda i wyroslas z tym obecnym jezykiem ale my, inne pokolenie, widzimy roznice.
Serdecznie pozdrawiam, dobrego Nowego Roku.
Najwazniejsze w prowadzenia bloga jest chec pisania. Lubisz pisac i to jest najwazniejsze. Poza tym jestes uczciwa w pisaniu, szczera, tak lubie, wiec kazdy wpis (post) jest dobry, wiec czekam na Twoje wpisy i czytam, no i prawie zawsze komentuje.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci ode mnie.
Dziekuje Tereso. Taka ocena nie tylko schlebia ale rowniez zacheca.
UsuńMialam Cie zapytac o Twoje Swieta? Wiem ze w zasadzie nie celebrujesz ale ciekawa jestem jak spedzilas. Cieszyloby mnie dowiedziec sie ze na jakims spotkaniu ze znajomymi co byloby odmiana dla Ciebie.
U nas wznowiono to co ustalo podczas pandemi - swiateczne spotkanie wspolpracownikow firmy meza. Troche po swietach ale dlatego gdyz w tym czasie albo brali urlopy, albo wyjezdzali, jeden razem z cala rodzina przechodzil covid - i wreszcie teraz nadszedl czas ze wszyscy beda dostepni.
Malo wazne ale przypomnialo mi ze bylo normalka przed pandemia i wreszcie nadszedl czas do wznowienia zwyczaju.
Inna ciekawostka : dla draki przetestowano na covid caly samolot a moglo to byc 200 osob albo wiecej - i wyszlo ze polowa miala wirus!
Ciesze sie ze mam kontakt z Toba bo Twe zycie i byt, zdrowie bardzo mnie interesuje wiec kazda wizyta i wpis mowi mi ze jestes ok.